Rozmowa z Marcinem Brzezińskim, badaczem dziejów polskiego ziemiaństwa, autorem publikacji „Kaplica grobowa Łubieńskich i Sobańskich na cmentarzu w Wiskitkach”
Kaplica grobowa w Wiskitkach miała szczęście – trafiła na hojnego mecenasa, przedstawiciela rodziny historycznie związanej z Guzowem i Wiskitkami. Czy wiele jest na Mazowszu podobnych obiektów, które niszczeją bez opieki?
Michał Sobański, inicjator i fundator remontu kaplicy, dokonał rzeczy wręcz niebywałej. Wielkim nakładem sił i środków gruntownie odnowił rodzinne mauzoleum, budowlę niezwykłą nie tylko w skali Mazowsza, ale i całego kraju. Każdego kto odwiedza tę kaplicę zdumiewa jej skala oraz liczba pochowanych. W 1848 roku, w momencie śmierci nestora rodu – ministra Felixa Łubieńskiego żyło ponad stu jego potomków. Nie dziwi więc fakt, że jego córka Róża z Łubieńskich Ludwikowa Sobańska wzniosła tak okazały rodzinny grobowiec dla Łubieńskich i Sobańskich.
Myślę, że na wielu starych cmentarzach mazowieckich odnaleźć można niszczejące kaplice. Przykładów jest wiele. W tym momencie wspomnę o trzech. W Łomnej (powiat nowodworski, woj. mazowieckie) znajduje się mauzoleum Trębickich. Kilka lat temu zostało zdewastowane przez wandali, którzy potłukli kamienny ołtarz i inne elementy dekoracji. Powoli niszczeje kaplica grobowa rodziny Sierakowskich z Waplewa Wielkiego, znajdująca się na cmentarzu w Lubowidzu (pow. żuromiński, woj. mazowieckie). W Gołębiowie (pow. grójecki, woj. mazowieckie) stoi w opuszczeniu i zapomnieniu kaplica rodziny Gąsiorowskich.
Pańska monografia poświęcona temu zabytkowi to wydawnictwo unikalne, tak ze względu na poziom edytorski, jak i wartość historyczną oraz dokumentacyjną. Praca nad nim zapewne trwała wiele lat. Czy udało się dotrzeć do nieznanych dotąd historykom dokumentów?
Prace nad monografią trwały pięć lat. Początkowo planowaliśmy wydanie mniejszej książki. Z czasem ten pomysł ewaluował. Wspólnie z wydawcą, czyli Michałem Sobańskim stwierdziliśmy, że pojawiała się może jedyna taka okazja, aby opisać nie tylko dzieje samej budowli, ale pokazać także życiorysy wszystkich tam pochowanych.
W murach kaplicy złożono blisko siedemdziesiąt osób, tak więc dotarcie do informacji o każdej z nich zajęło trochę czasu. Biografie dostępne w literaturze zostały uzupełnione o wiadomości przekazywane przez potomków. Elementem książki, z którego jesteśmy szczególnie dumni są unikatowe ilustracje. Jest ich blisko sześćset! To była nasza ambicja, aby odszukać portret lub fotografię każdej osoby. W przypadku postaci znanych nie stanowiło to problemu. Więcej zachodu zajęło dotarcie do wizerunków osób mniej znanych, ale i tu dopisało nam wielkie szczęście. Okazało się, że w zbiorach rodziny Korwin-Szymanowskich, których przedstawicieli również pochowano w Wiskitkach, zachowały się liczne fotografie portretowe. Niektóre z połowy XIX w. czyli z okresu kiedy fotografia w Polsce zaczynała się dopiero rozwijać. Dzięki temu możemy dziś zobaczyć jak wyglądali niemal wszyscy pochowani w kaplicy. Ponadto dotarliśmy do niezwykle cennych zdjęć ilustrujących dzieje kaplicy. Fotografie te pokazują m.in. katastrofalny stan budowli w latach 70-tych XX w., jej odbudowę, uroczystość poświęcenia przez kardynała Stefana Wyszyńskiego w 1976 r. czy włamanie i profanację grobowca w 1993 r.
Swoją świetność odzyskuje również pałac w Guzowie. Na jakim etapie są prace i w jakim stanie był obiekt, gdy się rozpoczęły?
Rodzina Sobańskich odkupiła swój dawny pałac w 1996 r. W okresie powojennym był użytkowany przez administrację cukrowni Guzów. W latach 1945-89, a zwłaszcza 1990-96 dokonano wielkiej dewastacji obiektu i zniszczono wiele zabytkowych elementów. W chwili przejęcia przez rodzinę budynek był w katastrofalnym stanie! Piwnice były zalane przez wody gruntowe i opadowe, fundamenty i ściany zawilgocone, częściowo zarwane stropy. Dach był pełen ubytków. Równie źle wyglądał park, zarośnięty i zaniedbany. Intensywne prace remontowe rozpoczęły się dziesięć lat temu. W tym czasie osuszono fundamenty i ściany. Zostały wymienione stropy. Niezwykle dekoracyjny dach otrzymał nowe blaszane pokrycie. Wyczyszczono i pomalowano elewacje. Prace konserwatorskie są nadal prowadzone w pałacowych wnętrzach. Park guzowski został gruntowanie zrewitalizowany. Usunięto samosiejki i martwe drzewa. Pojawiły się nowe nasadzenia. Stawy parkowe oczyszczono a ich brzegi umocniono faszyną. Przywrócono główną aleje lipową w parku. W tej chwili trwają prace przy rekonstrukcji parterów ogrodowych i remont kordegardy. Cały teren parku został ogrodzony.
Czy państwowe instytucje wspierają proces przywracania tych obiektów do dawnej świetności? Jak wygląda współpraca z miejscowymi władzami?
Fundacja im. Feliksa hr. Sobańskiego, która prowadzi remont Guzowa, od lat korzysta z państwowych dotacji, które pozwalają ratować obiekty zabytkowe. Dzieło odbudowy pałacu w latach 2010-2020 wspierało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Subwencje, w latach 2015-2016 przekazał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, a w latach 2018-2019 Wojewódzki Mazowiecki Konserwator Zabytków. Pozyskane środki to jednak kropla w morzu potrzeb przy tak wielkiej inwestycji. Niestety, w Polsce jest bardzo mało programów, z których osoby prywatne mogą korzystać, aby rewaloryzować zabytki.
Od wielu lat wzorcowo układa się współpraca rodziny Sobańskich z gminą Wiskitki. Jej władze czynią starania, aby podnosić poziom estetyki otoczenia pałacu i parku, co oczywiście służy mieszkańcom, a w przyszłości turystom. Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale dzięki wzajemnemu zrozumieniu współpraca układa się w wielu obszarach.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Marcin Rosołowski
Rozmowę opublikowano na stronie Instytutu Staszica