Czy Adolf Hitler rzeczywiście był w Guzowie we wrześniu 1939 roku?…. To pytanie pojawiało się od dawna. Wedle przekazów rodzinnych Sobańskich Niemcy urządzili w pałacu przyjęcie na cześć Führera. Całą rodzinę wyrzucono wówczas z domu. Zjechało niemieckie dowództwo i dziesiątki wozów z zaopatrzeniem. Pałac i park obstawiono wojskiem dla bezpieczeństwa, tak więc nikt nie mógł stwierdzić z całą pewnością, że wódz Trzeciej Rzeszy pojawił się w guzowskim pałacu.
Informacja o tej wizycie przez długi czas uchodziła za prawdziwą. Zdziwienie budził jednak fakt, że nie zachowało się ani jedno zdjęcie z tego wydarzenia. Dlaczego Niemcy, utrwalający wszystko na kliszach, nie wykonali ani jednej pamiątkowej fotografii takiego bankietu chociaż obfotografowali pałac i park w Guzowie?
Odpowiedź znalazła się w opisie zdjęcia z niemieckiego albumu, ze zbiorów Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego, udostępnionego przez doktora Pawła Matwiejczuka, któremu dziękujemy za pomoc i cenne informacje. Pod fotografią guzowskiego pałacu napisano: „Schloß Guzow. Der Führer wird erwartet, da kommt die Meldung vom Tode des Generaloberst Freiherr von Fritsch und die Absage unseres Führers” (Oczekuje się Führera, potem przychodzi wiadomość o śmierci generała pułkownika barona von Fritscha i [w związku z jego śmiercią] Führer odwołał przyjazd).
Gen. Werner Freiherr von Fritsch, jeden z niemieckich dowódców w czasie kampanii wrześniowej, został trafiony w tętnicę udową w czasie walk na warszawskiej Pradze 22 września 1939. Zmarł na skutek wykrwawienia. Cztery dni później pochowano go na Cmentarzu Inwalidów w Berlinie. W związku ze śmiercią wojskowego tak wysokiej rangi Hitler zrezygnował z udziału w bankiecie w Guzowe. Jego oficerowie nie zrezygnowali jednak z przyjęcia, po którym pozostawili swoiste pamiątki – powycinane brzytwami puste miejsca po herbach na skórzany obiciach krzeseł w jadalni i opróżnione kredensy po zrabowanej srebrnej zastawie.
Nie tylko precjoza Sobańskich padły łupem hitlerowskich żołnierzy. Przed Niemcami uciekać musiał także właściciel Guzowa Antoni „Tonio” Sobański (1898-1941), znany dziennikarz i współpracownik „Wiadomości Literackich”. W 1934 r. wydał zbiór znakomitych reportaży „Cywil w Berlinie” opisujących codzienność niemieckiej stolicy i wyśmiewających Führera oraz jego popleczników. Był naocznym świadkiem pompatycznych manifestacji, palenia książek i narodowosocjalistycznych zjazdów. Książka w 1940 r. znalazła się na liście piśmiennictwa polskiego wrogiego Niemcom. Autor dla ratowania życia musiał uchodzić z kraju. Osiadł w Anglii gdzie spędził swoje ostatnie miesiące.
Marcin Brzeziński
Guzów we wrześniu 1939 r.; karta z niemieckiego albumu ze zbiorów Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego
Guzów we wrześniu 1939 r.; fot. z niemieckiego albumu ze zbiorów Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego
Niemcy przed pałacem w Guzowie, wrzesień 1939; Fotopolska.eu/aukcje internetowe
Niemcy przed bramą pałacu w Guzowie, wrzesień 1939; zbiory Michała Sobańskiego
Niemcy w parku w Guzowie, wrzesień 1939; Fotopolska.eu/aukcje internetowe
Niemcy w parku w Guzowie, wrzesień 1939; zbiory Michała Sobańskiego
Okładka pierwszego wydania „Cywila w Berlinie” Antoniego Sobańskiego z 1934 r.: Biblioteka Narodowa